Ależ mam tempo! Ledwo skończyłam poprzedniego posta już zakasam rękawy i biorę się za następnego. Akcja zdjęcia numer 5 rozgrywała się na Wawrzyszewie, w miejscu gdzie się wychowałam. Mój chłopak z kolei pochodzi pozornie z bardzo bliska, ale.. po drugiej stronie Wisły, z Tarchomina. To właśnie tam wybraliśmy się i oczekując na pewne spotkanie urządziliśmy mini piknik.
A oto nasze super odkrycie! "Piwko" o wspaniałych smakach i jeszcze wspanialszej cenie. Dla troszkę "doroślejszych" (haha, gdyby rzeczywiście 18 lat oznaczało dorosłość Świat byłby taki nudny) wersja 4% o smaku żurawiny i gruszki za oszałamiającą cenę 1,29- dosłownie! A dla niepełnoletnich i/lub lubiących legalne picie smaczności w parkach opcja 0% i brzoskwinia oraz jabłko. Za całe 98 groszy. Oczywiście cała zabawa nie dla koneserów piwa, którzy ze zgorszeniem patrzą na bezczeszczenie świętego napoju soczkiem i słomką- opcja alkoholowa posmak piwa moim zdaniem posiada całkiem wyraźny, podczas gdy ta grzeczniejsza jest już tylko pysznym napojem.
Gdzie takie cuda? Już od paru dobrych tygodni nie znikają z Tesco. Jeśli piękna pogoda zachęca Was do chillowania na trawce lub po prostu lubicie napić się czegoś słodkiego i orzeźwiającego to serdecznie polecam :)
fajne zdjecia:)
OdpowiedzUsuńa piwa tego nie widziałam. rozejrzę się za nim ;-)
OdpowiedzUsuńEee muszę zajrzeć do tego sklepu i powęszyć za nimi - Twoja opinia brzmi ciekawie :]
OdpowiedzUsuń